Trochę tu pogadam, trochę się
wypowiem. Może mnie poznacie, nie wiem.
W każdym razie główna działalność
wypadła na poniższego bloga.
Zdaję sobie sprawę, że mnie
baaardzo długo nie było, a Czarny Mazak okazał się niewypałem, ale... bywa. Trudno.
Na Schizofrenii będę powiadamiać
o kolejnych tworzących się opowiadaniach, a jeśli ktoś liczy na to, że nadrobię
jego historię, powinien wpaść do mnie i o sobie przypomnieć!
To komentarze pod Epilogiem
pobudziły mnie znów do działania, dziękuję!