Bianca
- To tylko przemęczenie mamo –
zapewniłam po raz tysięczny. Oczywiście musiała przyjechać ni w kitę ni w oko,
a na czas, który miałam grzecznie przeleżeć w łóżku. Od razu zaalarmowana
ściągnęła Jaydena z łóżka i urządziła sobie rodzinną pogadankę.
Miałam ochotę zapaść się pod
ziemię. Jay także nie wyglądał kolorowo. Chyba jedynie Sophie cieszyła się z
tego spotkania.
- Teraz przemęczenie, a później
omdlenia, pogotowie, szpital i wysokie rachunki!
- O rany – mruknęłam, wywracając
oczami.
- Daj jej spokój – warknął
Jayden. Siedział na moim łóżku, oparty plecami o ścianę i z nieprzeniknionym
wyrazem twarzy wpatrywał się w sufit.
- A ty... z tobą jeszcze pogadam!
– pogroziła mu palcem.
- Już się boję – prychnął.
- Andrew mówi już mama –
oznajmiła nam Sophie, wielce z siebie zadowolona. – A ja chodzę do szkoły.
- Umiesz coś po polsku? –
spytałam, przyciągając małą do siebie. Zachichotała i zaczęła dukać pojedyncze
słówka.
- Ale jak ktoś mówi, to zrozumiem
– powiedziała.
- Zajmiesz się Sophie? Ja muszę
porozmawiać trochę z Jaydenem – zaszczebiotała mama nagle przecudnie miłym
głosikiem. Wymusiłam krzywy uśmiech i kiwnęłam głową.
Brat rzucił mi zirytowane
spojrzenie i głośno narzekając, wyszedł razem z rodzicielką z pokoju.
- Pokażesz mi salę teatralną? –
spytała szeptem Sophie, przykładając swoje małe usteczka do mojego ucha. –
Proszę?
- Podobno nie mogę wychodzić z
łóżka... – zaczęłam, ale widząc jej słodkie oczy, prychnęłam i wstałam. –
Dobra, zrobimy wyjątek. Czuję się już lepiej.
To było jedno wielkie kłamstwo.
Czułam się koszmarnie, ale przecież nie powiem tego małej dziewczynce, która
liczy na atrakcje.
Ubrałam się szybko i wyszłyśmy na
dwór. Dzisiejsza pogoda była dokładnym przeciwieństwem wczorajszej. Słońce
świeciło wysoko na bezchmurnym niebie, a wiatr ledwo muskał liście drzew.
Spacerkiem pokonałyśmy drogę
dzielącą nas od budynku. Starałam się nie myśleć o tym, że będziemy zmuszone do
przejścia obok piwnicy. Mimo tego, że skupiałam swoje myśli na czym innym, z
każdym krokiem coraz bardziej się bałam. Zaczęłam nawet drżeć niekontrolowanie,
co przyciągnęło uwagę Sophie.
- Zimno ci? – spytała ze skruchą.
- Uhm. Ale już wchodzimy – pocieszyłam
ją, otwierając jedno skrzydło drzwi. Teraz dosłownie trzęsłam się jak
galaretka. Trzeba tylko minąć te przeklęte drzwi. Po prostu je minąć i problem
z głowy.
- A tam co jest? – szarpnęła moją
rękę Sophie. Odwróciłam lekko głowę i zauważyłam, że wpatruje się jak
zahipnotyzowana w drzwi.
- Nic – powiedziałam szybko,
ciągnąć małą. Ta jednak nie ustępowała i zaparła się nogami w podłogę.
- Wiem, że coś jest. Tam zawsze
są fajne rzeczy! Proszę, możemy wejść? Proszę, proszę, proszę! – zaczęła
patrzeć na mnie tymi swoimi dużymi oczkami, licząc na to, że zmięknę.
Pokręciłam głową, za wszelką cenę unikając jej wzroku. Dobrze wiedziała, że nie
potrafię jej się postawić. Gdybym była jej matką, to rozpieszczałabym ją bez
umiaru.
- Nic tam nie ma. Tylko trochę zombie
i parę potworków – zażartowałam, chcąc ją trochę przestraszyć. – Chodź, Phi,
sala jest na górze.
Dziewczynka jednak się uparła.
Wyrwała dłoń z mojego uścisku i sama ruszyła w stronę piwnicy. Nie żeby takie
jej zachowanie szczególnie mnie dziwiło. To dziecko było zbyt słodkie na
zwyczajne „nie”. Poza tym miała dar przekonywania i była niezwykle ciekawska.
Chyba jestem w stanie ją za to przekląć.
- Wracaj tu! Tam nie wolno! –
syknęłam. Za nic w świecie nie miałam ochoty na wchodzenie do piwnicy szkolnej.
No błagam, to jest idiotyzm! Pchanie się potworom, które chcą cię zabić, prosto
w łapy. Jednak z drugiej strony nie pozwolę na skrzywdzenie Phi. Nie mogą się
na nią uwziąć!
- Mogłam pójść z Jaydenem. On by
tam wszedł! – nastroszyła się mała, tupiąc nóżką w miejscu. Na górze trzasnęły
drzwi od jednej z sal. Zastanawiałam się kto taki może teraz wędrować po
budynku „talentów”, skoro jest poniedziałek przed obiadem i wszystkie zajęcia
odbywają się w głównej szkole.
- On by tam nie wszedł –
prychnęłam, chwytając małą wpół i ciągnąc ją do góry. Sophie warknęła coś pod
nosem i się uspokoiła. Odwróciłam się i stanęłam oko w oko z... Alicją.
- Cześć! – przywitała się wesoło.
No nie. Tylko jej mi tu było brak.
- Hej – burknęłam bez
przekonania.
- Mam nadzieję, że się nie pogniewasz
– powiedziała, odgarniając włosy z twarzy i uśmiechając się słodko.
- Nie pogniewam za co? – spytałam
trochę zbita z tropu.
- Oj no wiesz. Za Piotrka. Mam
zamiar się z nim umówić...
- Przepraszam, że co? –
warknęłam, nie panując za bardzo nad emocjami.
- Chcę tylko postawić sprawę
jasno. Ja i Piotrek się spotykamy, więc mam nadzieję, że nie zaczniesz się
nagle wtrącać – mówiła dalej, wciąż tym przecukrzonym głosem.
- Nie mam pojęcia kim jest to
twoje źródło informacji, ale się myli. Nic nie mam do Piotrka – burknęłam,
ściskając trochę za mocno rączkę Sophie. Mała w ramach rekompensaty kopnęła
mnie w kostkę.
- Oh. W takim razie przepraszam.
Chciałam po prostu nie mieć niejasności – zaszczebiotała i poszła.
- Z nią jest coś nie tak –
szepnęła Sophie, oglądając się przez ramię na drzwi do piwnicy. – Z tą szkołą
też.
- No co ty nie powiesz –
mruknęłam niemiło, odprowadzając dziewczynę wzrokiem.
- Mówię serio, Bianco. Za nami
coś stoi.
Odwróciłam szybko głowę. Prawie
dostałam palpitacji przez jej słowa. Jednak za nami była pustka. Nawet drzwi
nie ruszyły się o milimetr.
- Co ty pleciesz, Phi. Nic tu nie
ma.
- Jest, ale tego nie widzisz –
powiedziała mała, wyciągając wolną rękę przed siebie. Mimo wszystko szybko ją
odciągnęłam w tył.
- Nie bujasz mnie, co? –
syknęłam, rozglądając się uważnie na boki.
- Nie. Tylko wiesz, to jest tak
praktycznie cały czas przy tobie. Wtedy w pokoju też to widziałam, stało koło
twojego łóżka. Tylko na dworze znikło – powiedziała Sophie cicho. Nie mam
pojęcia jak zdołała zachować taki stoicki spokój. Nie wydawało mi się żeby
kłamała. Sophie nie kłamie...
- Jak to wygląda?
- To jest umm... to nie ma
kształtu – stwierdziła, opuszczając w końcu dłoń. – Jak się nazywasz?
Chyba zwariowałam. Albo ona
zwariowała. Albo obie na raz. Wpatrywałam się w młodszą siostrę z ogromnym
zdziwieniem. Ta wciąż wbijała wzrok w jeden punkt i jeśli się przyjrzałam, w
jej tęczówkach odbijała się czarna plama. Czułam, że słabnę.
- Mówi, że nie ma imienia.
- TO umie mówić? – jęknęłam. –
Widziałaś już takie coś wcześniej?
- Często. Jayden mi o tym
opowiadał.
- Jayden ci opowiadał?
- Jak był w szpitalu.
- Byłaś za mała! Nie możesz tego
pamiętać... Jak? – potarłam nerwowo ręką czoło. Nagle Sophie zaczęła płakać, a
łzy obficie leciały spod jej półprzymkniętych powiek. Spojrzała na mnie ze
smutkiem i jeszcze raz zerknęła na... hm, „coś”.
- Chodź na dwór. On chce ci coś
zrobić! – wyjęczała. Na wpół przytomna ze zdenerwowania, wyciągnęłam czym
prędzej siostrę na zewnątrz. Zajęłyśmy najbliższą ławkę, a kiedy Sophie na niej
usiadła, uklękłam tuż przed nią i uważnie przyjrzałam się jej twarzyczce.
- Musisz mi powiedzieć wszystko –
powiedziałam wolno. Ta tylko pokręciła głową i zagryzła wargę.
- Nie wiem więcej. TO mówiło, że
go widzę dlatego, że mam nieskalane spojrzenie. Jayden opowiadał straszne
rzeczy – głos Sophie się załamał. – Bardzo straszne rzeczy.
- Jakie? – naciskałam, widząc ból
w jej lśniących od łez oczkach.
- On nie pamięta. A ja nie mogę –
pokręciła mocno głową. – Nie mogę. Ktoś kto cię dobrze zna, chce ci zrobić
krzywdę.
- Kto?
- Nie wiem! – rozłożyła bezradnie
ręce. – Gdybym wiedziała, to bym ci powiedziała. Ktoś bliski.
Zmarszczyłam czoło i zaczęłam
przyglądać się swoim dłoniom. Kto bliski?
Z niewiadomych przyczyn do głowy
jako pierwsza wpadła mi Aria. Szybko jednak odegnałam tą myśl. Kto bliski? Nikt
z rodziny, to na pewno. Piotrek? Nieee... Rany, jak się zastanowić, to otaczam
się samymi osobami, którym na mnie nie zależy, albo w jakiś sposób to ukrywają,
sprawiając mi tylko ból.
Westchnęłam i poklepałam małą po
policzku.
- Nie martw się Phi – zmusiłam
się jeszcze do uśmiechu, starając się równocześnie brzmieć wiarygodnie.
Znów na myśl nasunęła mi się
Aria.
~~~~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~~~
I oto on. c;
Jakieś sugestie?
Zaklepuje pierwszy kom xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Clar
NIEEEEEEEEEEEE
UsuńPrzykro mi, ale jak chcesz, mogę się podzielić pierwszym komem :3
UsuńNaprawdę? Zrobisz to dla mnie? Jak miło! ♥♥♥
Usuńwhy not? :3
UsuńWiec ja zaklepuję połowę pierwszego komenta, a Tobie oddaję drugą :3 ♥♥♥
a teraz czas na właściwy komentarz od Clars xD
UsuńPrzyznam sie tak szczerze, szczerze! Byłam mocno do tyłu. Wiec zaczęłam czytać od początku.
I takie pierwsze rozdziały: Hmm, życie jak życie. Ojczym przeprowadzka. Zapomniałam, że nie będzie to opowiadanie o zwykłym życiu. Wiec w rozdziale, w którym zawitała fantastyka krzyknęłam w myślach: WHAT THE HELL?!
Nie krzycz na mnie :( Przepraszam :(
Mam jeden jedyny wąt do opowiadania. Zdjęcie Jay'a xD No kurczę, ale przynajmniej wyobraźnia mnie nie zawodzi, i jakoś tam sobie go wyobraziłam.
Całkiem pomysłowo rozegrałaś uczucie miedzy Biancą- Arią - Piotrkiem.
Wielki plus Ci za to!
Wiesz, za co Cię jeszcze podziwiam? *O*
Boże dziewczę drogie! Masz bardzo dobry styl, choć w niektórych momentach moje oko wyłapuje takie tyci tyci niezgodności. Ale to nie Twoja wina, tylko moja, jestem strasznie czepialska!
No i teraz czas na najbardziej ludzkie uczucie jakie może istnieć!
Zazdrość. Boże dziewczyno. Twój blog istnieje o cały miesiąc krócej od mojego, a pomimo to, masz ponad 4 razy więcej wyświetleń i ponad 5 razy więcej obserwatorów! No i ilość komentarzy też jest zachwycająca. Ba! Rozdział dodany 10 minut temu i już kilka komentarzy. Ja czekam już od 4 dni na drugi komentarz >.<
Pisać nie zawieszać! (to taka aluzja, do żyć nie umierać jakby ktoś nie załapał xD)
Dobra, Clar sobie pomarudziła, to wróćmy do tematu.
W każdym rozdziale, znalazłam fragment, który po prostu uwielbiam. Np. "Em... halo? Ja tu umieram" Kocham to!
I wiesz co, oczywiście zignoruj to jeśli będziesz chciała xD
Chciałabym przeczytać rozdział z punktu widzenia Arii i Piotrka!! *O*
To taki powalony pomysł xD
Ech, i miałam tu coś jeszcze napisać, tylko ni cholery nie wiem co!
No i ten mój wywód, który miał być taki piękny i wgl, ach i och, Szalg trafił. I czo teraz?? :(
No nic, trzeba iść dalej.
Tak wiec połowe pierwszego komentarza masz za sobą, drugą dobrowolnie oddałam Madeline :3
Clar z Kronik Wszechświatów/ Wyobraźnia to klucz do nowego świata
Ps. Taki test czy mi wyjdzie linkowanie, znając moje szczęście to nie >.<
Pss. Myślę, że się rozpisałam, ale nie wiem jak to w komentarzu wyjdzie XD
Pozdrawiam, życzę weny czekam na kolejny i zapraszam do siebie (co z tego, ze i tak już przeczytałaś, i tak Cie zapraszam xD)
Awhwhahahah. 1. Jednak się rozpisałam. 2. Udało mi się zalinkować *O*
UsuńDroga Kwas. Przepraszam Cię, za ten spam :(
dzięki, Clar :*
UsuńAria zawsze wydawała mi się podejrzana, ale nie sądzę, by to ona chciała skrzywdzić Biancę. No bo... no bo tak! Coś mi się zdaje, że to będzie ktoś, kogo się nie spodziewamy. A co do tej Sophii... boże, czy tylko ja sobie ją wyobraziłam jako straszną dziewczyneczkę w czerwonym płaszczu i z wykręconymi oczami? Dobra, plotę nie na temat.
Cała akcja się powoli rozwija, a ja zamiast się przejmować cieniami czy innymi pierdołami to ja myślę o Biance i o PIOTRKU, który jest dla niej PRZEZNACZONY i żadna inna dziewczyna nie zabierze Biance chłopaka! Brrr po moim trupie, jeszcze zobaczycie, że pożałuje! Ja chyba za bardzo przeżywam twoje opowiadanie... przez to piszę strasznie chaotyczne i dość dziwne komentarz. Kwas ;x
A co do naszej kawy - jestem w stanie stawić się u ciebie nawet na drugi koniec polski! Ale na kawę pójść musimy...
Buziaczki Pozdrowienia Uwielbienia i tak dalej! :*
wspaniała notka
OdpowiedzUsuńJedyna dobra reakcja - O Mój Boże.
OdpowiedzUsuńRozdział był niesamowity; nawet nie zauważyłam, kiedy się skończył :o . Ta scena z Phi była przerażająca. Naprawdę. Boże... Dlaczego ona widzi te Cienie? Jak to " nieskalane spojrzenie" ? Kurde. Twoje opowiadanie robi na mnie wielkie wrażenie. Nawet nie wiem co napisać. Jay też widział kiedyś Cienie? Coraz więcej pytań... wow.... Zastanawiam się o kogo chodzi; czy Aria chce jej zrobić krzywdę? W sumie, ma motyw. No chyba, że chodzi o kogoś zupełnie innego. O kogoś, po kim Bianca by się tego nie spodziewała?
Matko Boska O.O Od dziś unikam dzieci ;__; Zawsze wiedziałam, że coś z nimi nie tak XD Chociaż moim zdaniem Sophie jest po prostu urocza ^^ Kiedy powiedziała, że ktoś bliski chce jej coś rozbić, to też od razu pomyślałam o Arii... Nie wiem dlaczego >.< Chociaż to pewnie podpucha i później się okaże, że jednak chodziło o kogoś zupełnie innego :D Zawsze daję się nabierać.
OdpowiedzUsuńAlice mnie wkurzyła. Przez chwilę normalnie miałam ochotę ukręcić jej łeb. Chociaż... a jeśli to nie była ona? W sumie to wszystko jest teraz możliwe O.O Dobra, ja już lepiej przestanę spiskować i poczekam sobie na kolejną karteczkę ^^
Pozdrawiam
~Arcanam~
Szkoda, że w tym rozdziale było tak mało Jaydena :((
OdpowiedzUsuńNa miejscu Bianci nie przejmowałabym się żadną z dziewczyn kręcącą się wokół Piotrka, obojętnie ile by ich było, bo jest oczywiste, że ten chłopak świata nie widzi poza główną bohaterką. Dowiódł tego chociażby w poprzednim rozdziale. Co za różnica, równie dobrze mogą go otaczać tłumy wielbicielek, a on i tak nie będzie na nie zwracał uwagi, skoro liczy się tylko Bianca.
Widać cienie mają wpływ nie tylko na Biance. Przyciągają do siebie także inne osoby. A może to kwestia pokrewieństwa i dlatego siostra dziewczyny widziała tajemniczą, bezkształtną postać. W ogóle ta rodzina jest jakaś pechowa, skoro Jayden miał do czynienia z cieniami już w dalekiej przeszłości. Chciałabym się dowiedzieć o tym nieco więcej, mam nadzieję, że w najbliższych rozdziałach pojawi się jakaś retrospekcja, która zaspokoi moją ciekawość.
Pozdrawiam
koszmar-na-jawie
b-u-n-t
Jej. Świetny pomysł. Jestem pod wrażeniem, a wszystko zaczyna sprowadzać się do jednej całości. I ta Aria... Nie tylko ja mam co do niej wątpliwości.
OdpowiedzUsuńHistoria nie tyle z działu fantastyki, co horroru. Mała dziewczynka widzi cienie, potrafi z nimi rozmawiać i ostrzega starszą siostrę, że chcą jej zrobić krzywdę i że ktoś bliski tak naprawdę okaże się wrogiem. Jejku. Ale mnie teraz zżera ciekawość. Jak nigdy. Co takiego mówił w szpitalu Jay i od czego zaczęło się to całe prześladowanie.
A tą Alice to bym rzuciła Cieniom na przynętę. A kysz! Nie mów mi tylko, że Piotrek gra na dwa fronty, bo mi złamiesz serducho.
To franca. A myślałam, że Alice jest w porządku, kiedy poznałam ją po raz pierwszy. A tu się przeliczyła. Nie zdobędzie mojej sympatii!
Nie ma co się więcej rozpisywać i nakręcać. Pozostaje mi tylko czekać na kolejną część.
Pozdrawiam cieplutko :)
Zostałaś nominowana przezemnie do Liebster Award :)
OdpowiedzUsuńSzczegóły: http://wybrani-opowiadonia.blogspot.com/
Świetny rozdział, zresztą jak wszystkie Twoje. Zastanawiam się, jak Ty to robisz. Fenomenalnie opisujesz emocje, ludzi, wprowadzasz napięcie...
OdpowiedzUsuńBędę oryginalna i powiem, że myślę, iż Aria jednak nie jest tą złą! Jest rozgoryczona, bo Piotrek zakochał się w Biance, ale to wszystko.
A to, że Phi widzi cienie... No cóż. Nieskalany wzrok, tak? :)
Brak Jaydena, zdecydowanie. Jedyny minus.
No a tymczasem u mnie nowy rozdział, nasze-nigdy.blogspot.com
Wybacz tak długą nieobecność, ale wszyściutko nadrobiłam!
Eh...ja jeszcze nie skomentowałam. Więc się za to biorę xdd
OdpowiedzUsuńJestem naprawdę ciekawa czy Aria chcę coś jej zrobić. Może i była podejrzana, ale wydaję mi się że to może być ktoś inny. Kogo się w ogóle nie spodziewamy. Ta mała mnie troszkę przestraszyła... :/ Widzi jakieś cienie, czy co to tam jest ;)
Jestem ciekawa co dalej będzie się działo pomiędzy uczuciami Bianki i Piotrka...
Ciekawie się robi, na serio o.o Mam nadzieję, że w następnym rozdziale będzie więcej Jaydena.
Nawet cieszę się, że Sophi widzi te cienie, bo przynajmniej może powiedzieć swojej siostrze o niebezpieczeństwie które na nią czycha. Naprawdę wspaniały rozdział, budzi wiele emocji <3
Czekam na następny genialny rozdział i mam nadzieję, że szybko dodasz i dowiemy się kto tak naprawdę chcę wyrządzić krzywdę głównej bohaterce.
Skoro Biance nasunęła się Aria, to ja już wiem, że to nie ona. To za proste. Chyba naczytałam się Dana Browna xD
OdpowiedzUsuńSophie mnie nieźle przestraszyła. Dzieci są w stanie dostrzec te Cienie? To przerażające. A jeszcze bardziej przerażające jest to, że Sophie nie okazywała strachu.
Więc Jayden miał kontakt z Cieniami? To wiele tłumaczy. W sumie to jest nawet logiczne.Ciekawa jestem tylko, jak to wyglądało w jego przypadku... W jaki sposób wciągnął się w tę historię. I jak się z tego wyrwał. Kurczę... Fajnie by było, gdyby Sophie była na tyle duża, by mogła opowiedzieć wszystko Biance i reszcie...
A teraz bardziej typowa rzecz - co ta cała Alice sobie wyobraża? Odbiło jej? Co za... idiotka! Podchodzi sobie do drugiej dziewczyny i zaklepuje chłopaka? Doprawdy dojrzale! Ech...Dobra, wyżyłam się :)
Jak Ty to robisz, że cały czas chcę więcej? Mam nadzieję, że kolejny rozdział pojawi się bardzo szybko :)
Pozdrawiam!
Hejo;*
OdpowiedzUsuńJejku rozdział serio bardzo trzyma w napięciu! jej siostrzyczka,co ona ma z tym wspólnego? strasznie mnie to ciekawi,taka osóbka,Malutka i wrażliwa umie porozumiewać się z takim POTWOREM? boże nie wiedziałam że to potrafi mówić,a nawet jakby to raczej z Blancią a nie z Phi.Jejku ona jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie! nobo ile można wytrzymywać takie uderzenie,takie rany?.Nie jest nieśmiertelna,a to COŚ łazi za nią jak cień!.Ale dlaczego znika gdy jest na polu? możę to przez światło?.I na dodatek jeszcze tak akcja z bliską jej osobą.Mam nadzieje że nie chodzi o Jeydana!,boże jak moge go podejrzewać?!.Może to faktycznie Aria,ta jej zazdrość o Piotrka.Apropo! Piotrka -.- Ta Alice jest nie do wytrzymania!.Nie sądziłam że taka jest,myślałam że raczej nieśmiała i strachliwa.Atu taka franca -.-.Niech się odwali od Piotrka!.Boże one wszystkie o niego walczą,Blanca mniej ale i tak wszyscy wiemy że ona go kocha :P
Rozdział no na prawdę!,ten twój klimat i opisy! rewelacja!.Serdecznie pozdrawiam.Całuję<3
Alice~~^^
Kwas... popatrz, wreszcie nadrobiłam rozdziały! To znaczy, wreszcie zyskałam trochę czasu odkąd nasi nauczyciele przestali się na mnie wyżywać -,-' Może nie do końca, bo w przyszłym tygodniu mam trzy sprawdziany, ale koniec o sobie xD
OdpowiedzUsuńParapapapa.. komentarz z cyklu "Ell mówi co myśli"
A więc, Kwas, jako, że obie jesteśmy Ślizgonkami mogłybyśmy się przyjaźnić w Hogwarcie, ale uwierz, nawet wtedy mogłabym Ci coś zrobić, gdybyś jeszcze bardziej "okaleczyła" Biance. Albo gdyby Jaydenowi udało się zabić. Albo gdyby Sophie została zaatakowana przez Cień w co wątpię, bo skoro z nią gadał to znaczy, że nie chciał jej zabić. W sensie, że zabija tylko swój cel etc. Albo lubi dzieci xD
To co powiedziała mała było, powiem Ci szczerze, straszne. Weź, będą mi się śnić koszmary po nocach po czytaniu kartek :o A ja się boję, kiedyś myślałam, że taboret to jakiś pies z nieprzyjemnym nastawieniem.. no, co? było ciemno! :D
Lubię Jaydena <3 hahahah xD chociaż przez niego zaczynam przeklinać ._. lol, Jay, zmieniasz mnie, opanuj się i posłuchaj Eweliny c:
Alice. Jak ona mnie potwornie wkurza. Jakaś lalusia myśli, że wyrwie mi (to znaczy Biance xD) Piotrka. Zabić to zanim złoży jaja!
PS. Ona nie miała na początku na imię Alicja xD ? Wiem, że to to samo, ale... strasznie się czepiam. Jestem czepialska ._.
.
.
Jay!
Weny i zapraszam do mnie ((:
Ell
[www.miranda-ellie-johansson.blogspot.com]
Oo.. faktycznie napisałam Alice :D to przez nie uwagę.. dziwne że nie zauważyłam przy sprawdzaniu :D dzięki! Zaraz wpadnę ;>
UsuńO kurcze !
OdpowiedzUsuńScena z Sophie nieźle mnie przeraziła ?Skoro Phi i Jayden widzą cienie, czemu nie widzi ich Aria lub Piotrek ? To przez więzy krwi ?
Szkoda, że tak mało Jay'a :C
Hah jest moim ulubionym bohaterem xd Mimo że na pierwszyi drugi rzut oka jest niesympatyczny, kryje sie w nim coś intrygującego. Doceniam także jego szczerość - w tych czasach ciężko znaleźć kogoś, którego cechuje ta ( moim zdaniem bardzo ważna) cecha.
Co do osoby, która chce skrzywdzić Biance - jestem pewna że to nie Aria - naoglądałam sie wielu seriali kryminalnych i za każdym razem pierwszy podejrzany okazywał sie niewinny .
PS. przepraszam za błędy, ale komentarz dodaje z telefonu :/
Ami <3
this-is-my-life-brooklyn.blogspot.com
Matko! Jakie mnie ciarki przechodziły po plecach,kiedy to czytałam. A co najlepsze przez cały czas trzymałam wdech. To było coś niesamowitego! Aria... hm, nie przepadam za nią i od tej pory podejrzewam, iż to ona miała zrobić krzywdę Biance. ;/ Takie moje uczucia co do tej postaci. I jeszcze te uczucie między Biancą, Arią i Piotrkiem. Świetne!
OdpowiedzUsuńKocham czytać te opowiadanie, chociaż nie komentuję wszystkich rozdziałów, za co jest mi cholernie głupio. Przepraszam. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że mam problemy, sprawy prywatne, które nie pozwalają mi na to wszystko. Swoje blogi również zaniedbałam. Ech... Wracając. Masz niesamowity talent, którego tylko pozazdrościć! Nawet nie wiesz jakbym chciała trochę go od Ciebie wyciągnąć, tak ciupinkę. ^^
Czekam na następny rozdział. ;**
PS. Pojawiły się nowe rozdziały na:
♦ http://nightmare-is-back-again.blogspot.com/
♦ http://when-you-look-away.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do mnie na kolejny rozdział http://alice--a.blog.pl/ Pozdrawiam ;*
Chcesz mnie do psychiatryka wsadzić???????
OdpowiedzUsuńTeraz się boję, tak na serio ;(
No nie! A więc jednak cała rodzinka jest w to zamieszana. Nawet mała Sophie...Chyba jednak to ona jest rozwiązaniem tej zagadki. Gdyby tylko zaczeła mówić! Gdyby powiedziała, co Jayden jej opowiadał, to pewnie sprawa sama by się rozwiązała. Ale teraz już wszystko jasne. CHYBA jasne. Jayden nie pamięta czegoś, co jest cholernie ważne. Potwory mszczą się na jego pierwszej siostrze, a młodsza, wie o wiele więcej niż się każdemu wydawało i potrafi gadać z tymi potworami. logiczne, co? Dupa psia. Cholernie nielogiczne;D
OdpowiedzUsuńA co do Ari.. Serio? Ona? Ale czemu? Przeież nie przez Piotrka, to ma podłoże gdzieś indziej... Przynajniej tak sadzę. Ale co ja tam wiem :D
Kochana, no niesamowicie przedstawiasz całą tą akcję. A poziom tajemnic rośnie z rozdziału na rozdział. Nie powstrzymam się, lecę do następnego;)