poniedziałek, 16 grudnia 2013

Kartka 4 cz 2

No cóż... wstawiam. Starałam się, ale angina mnie zżera i raczej jest kiepsko :/
Patrzcie, fani Dramione, jakie cudeńko znalazłam *o*
P.S. mile widziana pomoc w znalezieniu błędów w tekście!

~~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~

       Kiedy opowiedziałam o zdarzeniach z piwnicy Arii, ta wybuchła gromkim śmiechem.

       - Co ćpałaś, idiotko? - spytała targana konwulsjami radości. Opierała się o moje ramie, usilnie starając się nie wywrócić. Stałyśmy na placyku przed internatem, a mijające nas raz po raz osoby, przyglądały nam się podejrzliwie. Aria dopiero wysiadła z samochodu, a jej ojciec i brat właśnie wypakowywali bagaże.

       - Nie wierzysz mi?

       - Oszalałaś? Może powiedz mi jeszcze, że w tej szkole straszy, a po klasach wałęsają się duchy. W kanalizacji natomiast prześlizguje się bazyliszek i gada z nim bliznowaty chłopak. Ty... to może to jakieś wariatkowo? Albo przez omyłkę trafiłyśmy do Hogwartu... - dziewczyna postukała palcem po brodzie, udając głębokie zamyślenie. 

       - Możesz przestać? - sapnęłam zirytowana jej zachowaniem. - Chcesz przekonać się na własnej skórze?

       - Kusząca propozycja, ale nie.

       - Boisz się? To jednak mi wierzysz? - dałam jej kuksańca w bok. Niestety, nie było to przemyślane. Aria wciąż trzymała się na nogach tylko i wyłącznie dzięki podpieraniu się na moim ramieniu, a takie zaburzenie jej równowagi, oznaczało również i moje wywalenie się. 

       Nie, nie zrobiłyśmy z siebie idiotek, zrobiłyśmy z siebie psychiczne wariatki, gdy tak śmiejąc się i piszcząc, wylądowałyśmy na ziemi. Chwilę nam zajęło zebranie się w sobie i postawienie na nogi. 

       - Niezdary - prychnął głos nad nami. Uniosłam wzrok i napotkałam ciemne oczy chłopaka o potarganych, włosach.
      
       - Odezwał się koordynator ruchowy - odszczekała się Aria, poprawiając ramiączko bluzki. Piotrek uśmiechnął się tylko lekko i spojrzał na mnie.

       - Pewnie to ty jesteś tą słynną Biancą - odezwał się.

       - Słynną?

       - Arka śpiewa o tobie całymi dniami. Nie wiedziałem, że znalezienie nowej koleżanki jest takie ekscytujące...

       - Nie jestem Arka - burknęła Aria.

       - Wiesz, co... - zwróciłam się do przyjaciółki - on by się z Jaydenem dogadał.

       Wybuchłyśmy zgodnym śmiechem i zignorowawszy pytające spojrzenie Piotrka, ruszyłyśmy do internatu.

~~~~~~~~~~~~~~***~~~~~~~~~~~~~~

       Pierwsze dni w nowej szkole okazały się dość mętne. Jayden miał rację, co do uczniów, większość z nich była nadętymi snobami. Można było to poznać z samego wyglądu. Markowe ubrania, idealnie ułożone włosy i władczość w spojrzeniu nad niższą klasą w hierarchii. 

       Irytujące. Jednak jeszcze bardziej wkurzające były zaczepki Jaydena.

        - Mówiłem, że tak będzie - powtarzał to za każdym razem, doprowadzając mnie do szału.

        - No mówiłeś i CO Z TEGO?! - wydarłam się na niego pewnego wieczoru, kiedy siedzieliśmy w czwórkę w moim i Arii pokoju. Tak się stało, że zadawaliśmy się głównie sami ze sobą, chociaż nie zawsze, bo Jayden przeważnie nie szukał towarzystwa. Potrzebna mu była druga osoba tylko po to, by mógł ponarzekać.

        - To, że miałem pieprzoną rację wy cholerne kretynki - warknął. Siedział bezczelnie na moim łóżku, brudząc pościel ubłoconymi glanami. Wczoraj zerwał się deszcz i przemykanie pomiędzy budynkami stało się koszmarem. 

        - Zluzuj, Jay, nie musisz się o wszystko wkurzać - odparł Piotrek. Mylne miałam wrażenie, że chłopcy się dogadają. Nie doszli do porozumienia, tylko rzucili się na siebie z mordami i zaczęli drzeć, bo to - bo tamto. 

        Cóż, rok zapowiadał się niezwykle ciekawie.

        - Wybieramy się gdzieś w ten weekend? - spytała Aria. 

        - Ja tam bym popływał w morzu - oświadczył Piotrek - tak bardzo zimno, to jeszcze nie jest.

        - Mówcie sobie co chcecie, ale ja mam pieprzony teatr w cholerną sobotę - burkną Jayden. Jak jeden mąż huknęliśmy wesołym śmiechem. Poklepałam skrzywionego bliźniaka po ramieniu, próbując opanować tą wesołość.

        - Czyli pierwsze zajęcia talentu udane, co Jay? - spytałam, na co machnął tylko ręką.

        - Wy przynajmniej możecie zabrać ze sobą aparat do pieprzonego miasta, ale ja teatru nie wyniosę.

        - Nie bałeś się, Jay, mieć próby wieczorem? - spytała nagle Aria, rzucając mi złowrogi uśmieszek. Zmarszczyłam brwi, próbując dociec, o co jej chodzi.

        - Co w tym niby takiego strasznego?

        - No wiesz... Bianca sądzi, że budynek z zajęciami jest nawiedzony - odparła dziewczyna, bawiąc się końcówką swoich różowych włosów. 

        - Nawiedzony? Od kiedy wierzysz w duchy? - rzucił wielce zdziwiony Jayden.

        - Nie mówiłam, że nawiedzony - burknęłam, szukając choć w jeden twarzy wsparcia. Nie znalazłam. Wszystkie uśmiechały się kpiąco i przypatrywały mi z uwagą, jakbym była jakimś okazem w zoo.

        - Upiorne zielone światło i tajemnicze postacie chuchające na kark. Łoooo, zgroza! - Aria zarzuciła na głowę jedną ze swoich zielonych bluzek i wyciągnęła ręce do przodu, tworząc tym samym rzekomą imitację ducha. - Chrońcie dzieci i kobiety, pożrę wasze głoooowy! 

        W tym momencie drzwi od pokoju otworzyły się gwałtownie i do środka wkroczyły dwie blondynki. Chichotały w najlepsze, wyraźnie nie zdając sobie sprawy z tego, że wchodzą do czyjegoś pokoju bez pukania. 

        - Och - zreflektowała się jedna z nich - wybaczcie. Myślałyśmy, że to nasz pokój, ale żenada aż unosi się w powietrzu - skrzywiła się i zatkała nos, patrząc przy tym na wygłupiającą się Arię. 

        - Sorry, laski. To ja - odparł Jayden, kładą rękę na brzuchu. - Czasem tak jest, jak zjem za dużo.

        Dziewczyny skrzywiły się jeszcze bardziej. Obrzuciły całe towarzystwo władczym wzrokiem i wyszły, nawet nie zamykając za sobą drzwi.

        - Księżniczki - skwitowałam i przez całe dziesięć minut zanosiliśmy się wesołym śmiechem. Aria w końcu zdjęła z głowy bluzkę i przetarła łzy radości. Zamknęłam drzwi i poklepałam Jaydena po plecach, bo wyraźnie zaczął się krztusić z nadmiaru emocji.

        - Ktoś wie, kto to był? - spytałam, ale wszyscy pokręcili głowami. Piotrek otarł zaczerwienione policzki ręką i posłał mi cwaniacki uśmieszek.

        - Więc, co to były za potworki? Może czegoś się nażarłaś, albo popadasz w schizofrenie, co?

        - Dajcie mi z tym spokój - naburmuszyłam się. Nikt mnie nie zrozumiał. Chociaż, czy gdyby to Aria przyszła do mnie z taką rewelacją, to bym jej uwierzyła? Nie, raczej nie.

        - I gdzie to było? - spytał Piotrek. 

       - W budynku z zajęciami z talentów.

        - Pokażesz mi? - wstał.

13 komentarzy:

  1. Jezu, uwielbiam twoje opowiadanie! Jest takie... na luzie, opowiada o nastolatkach w szkole z internatem. Lubię, a wręcz kocham to, jak opisujesz ich historię.
    A co do filmiku - to myślałam, że się rozryczę... to była piękna 'sklejka'. Ja całymi dniami nieraz przeszukiwałam yuotube w poszukiwaniu takich filmów i co? takich perełek nie znalazłam ;x
    Moje kochanie! Dzisiaj komentarz będzie krótki, bo... nie myślę. Naprawdę. Mój umysł jest zmęczony, nie mogę nic sensownego napisać, nie mogę niczego łatwego policzyć i... po protstu jestem w stanie załamania nerwowego.

    Do następnego.
    Madi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrowia!
    Ubóstwiam to opowiadanie *-*
    Biedna Bianca, wszyscy myślą że jest chora na umyśle. Szczerze mówiąc, gdyby moja przyjaciółka mi powiedziała że widziała tajemnicze zielone światło i dziwne postacie, to jak najszybciej poszłabym to sprawdzić xd Ale ja nie jestem normalna, więc cii.. ;)
    Szkoda, że Piotrek i Jayden się nie dogadują, bo fajny byłby z nich mroczny bromance. Ale cóż, nie wszystko się w życiu układa :)
    Tak więc czekam na następny, i jeszcze raz zdrowia :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak! Przynajmniej Piotrek stanął na wysokości zadania i się zainteresował historią Bianki! Nieważne, jakie są jego pobudki. Ważne, że go to zaciekawiło :)
    Jeżeli chodzi o szkołę, to nie wytrzymałabym tam na miejscu bohaterów. Banda zapatrzonych w siebie snobów... Nienawidzę tego. Ale przynajmniej główna bohaterka nie jest tam sama. Chociaż taki plus.
    Ciekawa jestem, co się stanie w piwnicy, jak Bianca i Piotrek tam zejdą. Mam nadzieję, że nie będzie takiej sytuacji, że nic się nie wydarzy. Wtedy Bianca zostałaby sama... A tak to może Jayden i Aria w końcu uwierzą :) W sumie to się im trochę dziwię, że nie poszli z Biancą zaraz po wysłuchaniu jej historii, tylko od razu zaczęli się naśmiewać... Gdybym była na ich miejscu poleciałabym do piwnicy choćby po to, by pokazać dziewczynie, że jest paranoiczką.
    No nic... Niecierpliwie czekam na następny rozdział :) Serdecznie pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwww, Piotruś wykazał zainteresowanie, no ładnie, chociaż on.
    Co do filmiku - omg! CUDOWNY! *__*

    OdpowiedzUsuń
  5. aaaaa co dalej z Piotrkiem? Czy zainteresuje się Biancą? Czy po prostu jest ciekawski i idzie z nią tam, gdzie nie chciała Aria? Wg jak wygląda? (może mogłabyś wstawić jego zdjęcie w zakładce bohaterowie)? Trochę zaskoczyła mnie reakcja Arii, szczerze mówiąc. Oczywiście świetna kartka i czekam na następną część.
    A co do mojego bloga, to najprawdopodobniej nowy rozdział pojawi się jutro, ale nic nie obiecuję.
    http://love-fun-soul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział, bardzo wciągnęła mnie twoja historia. Mam nadzieję że niedługo dodasz nową notkę ^^ . Podoba mi się wygląd twojego bloga .
    PS. Jaden jest fajny ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero znalazłam twoje opowiadanie i zapowiada się świetnie ! ♥
    Podoba mi się pomysł z internatem :3 Zawsze w takich szkołach dzieją się ciekawe żeczy.
    A wracając do bloga to masz świetny styl pisania i ogromny talent :*
    Czekam na następną notkę ^^
    Zapraszam do mnie his-is-my-life-brooklyn.blogspot.com dopiero zaczynam,
    ale mam nadzieję ,że Ci się spodoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny rozdział. Tzn, kartka :-)
    Podoba mi się twój styl pisania - lekki, luźny, przyjemny. No i tematyka, która jest jak najbardziej w moich gustach. Cudo :-)
    Uwielbiam też postać Piotrka, po prostu mnie oczarował. Bardzo lubię takie postacie jak on.
    Czekam na kolejny rozdział, ciekawe co wydarzy się w piwnicy.
    Dodaję twojego bloga do swojej listy czytelniczej,
    SooMin

    Byłoby mi miło, gdybyś zaglądnęła też do mnie :-)
    datingagency-crystal. blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam twojego bloga, akurat pewnie nie zauważyłaś, że to robię, ponieważ nie zostawiłam ani jednego komentarza. Tym razem zrobię wyjątek, ponieważ chcę cię poinformować iż Twój blog został nominowany do nagrody Liebster Blog Awards!
    http://magicdarkmoon.blogspot.com/2013/12/nominacja-do-liebster-blog-awards.html#comment-form - Zapraszam!
    Pozdrawiam i życzę dużo weny c;

    OdpowiedzUsuń
  10. Hejo;*
    Nie to teraz to z krzesła chyba spadnę!.Więc zejdą do tej piwnicy!,masakra.Nikt jej nie wieży,nawet Aria jej najlepsza przyjaciółka.Nom jak na razie tylko Piotrek się zainteresował.Nie mogę się doczekać,lecę czytać dalej!!.Serdecznie pozdrawiam.Całuję<3
    Alice~~^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Bianca i Aria są idealne ;) Zalewają się ze wszystkie i ze wszystkiego robią sobie jaja. Do tego Piotrek i Jayden- i mamy idealną paczkę ludzi do twojego opowiadania :)
    A w tle zielona poświata w piwnicy (patrz Aria w zielonej bluzce na głowie udająca ducha xD)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fajny rozdział. Jayden nieźle załatwił te księżniczki.
    Podoba mi się to, że Piotrek chcę iść zobaczyć tą zieloną poświatę.
    Ciekawe czy wciąż tam będzie...
    Może jej nie zobaczy?
    Kontakty bohaterów są genialne :)).
    hopelessdream

    OdpowiedzUsuń
  13. Niom niom niom. Głupia Aria! Jak mogła nie uwierzyć Biance??
    Jay, jesteś ochydny! Uch, co ten Piotruś chce zrobić? Co?
    :D wyobrażam już sobie jak wyrywam tym księżniczkom ich piękne loczki.

    OdpowiedzUsuń

Nie, nie bawię się w obserwuj za obserwuj, nie musisz pytać :)
Doceniam konstruktywną krytykę, nie liczę się ze zdaniem hejterów.
Jeśli czytasz -> obserwuj/napisz komentarz, to wiele dla mnie znaczy :3